Quo sum?

Pracuje ciężko, choć pot ze mnie nie spływa,
Dniami wytężam palce, że czasem krew na nich bywa,
Chodzę kołem, by umysł odciążyć,
Biegam do celu, bo wciąż się staram gdzieś zdążyć.

誰ですか?

Ręce mnie bolą, lecz ciężarów nie noszę,
Niewygodę materialnego ciała ciągle znoszę,
Kręgosłup wytężam w tych chwilach ciężkich,
By na końcu się pławić w chwilach wielkich.

Qui suis-je?

Siedzę godzinami, acz skazanym nie jestem,
Spisuje magiczne wyrazy czarodziejskim gestem,
Zmuszam do tułaczki mój zawodny umysł,
Bo wiem, że zaraz go opanuje kolejny pomysł.

Wer bin ich?

Oczy łzawią, choć żalu w sercu nie mam,
Chociaż chwilę rozpaczy czasami miewam,
To jednak dalej ciągnę me rzemiosło,
Czekając, by czyjeś uczucie mnie poniosło.

Who am I?

Tym co wskazuje kierunek postępu.
Tym co jest kolejnym z wielkiego zastępu.
Tym co tworzy, nie oczekując w zamian niczego.
Tym co zawsze tworzy coś wielkiego.
Tym co swoje błędy potrafi jasno wskazać.
Tym co wiedzą ciągle musi się wykazać.
Tym co czytać w nieludzkim języku potrafi.
Tym co gwiazdę wywołuje na czarnej małej tafli.
Jednym z tych co wznieśli fundamenty dzisiejszego świata.
Jednym z tych co uczyć się ciągle muszą z wiedzy kwitnącego kwiata.
Jednym z tych co raz się narodzili by wiecznie tworzyć.
Jednym z tych co już nigdy ostateczny sen nie może zmorzyć.

Kim jestem?

Leave a Reply